Gdy Czytelnik radośnie przekracza próg biblioteki i już od tego progu, z całym przekonaniem wypowiada magiczne zdanie:
– Dzień dobry. Chciałbym wypożyczyć… Autora nie pamiętam, ale tytuł tak! (Ten błysk pamięci w oczach Czytelnika!) „Chwasty w dziurze”!
Pani Bibliotekarka również uśmiecha się szeroko.
Ba! Wszak cały księgozbiór w bibliotece, to dla niej nie pierwszyzna! „Chwasty w dziurze” brzmią jednak nader zagadkowo i jest pewna;
na bank, aptekę i ratusz razem wzięte, pewna, że takiego tytułu nie ma.
Na pewno, nie w tej bibliotece… Brak autora wcale nie poprawia sytuacji, a Czytelnik pełen wiary, czeka cierpliwie…
– A może… -Zaczyna ostrożnie pani bibliotekarka, bo wiadomo, że Czytelnicy bywają bardzo wrażliwi. – Może chodzi panu o: „Zielnik polski”?
– „Chwasty w dziurze” Tak, jestem pewien! – Czytelnik nie ma żadnych wątpliwości. Pani Bibliotekarka nie poddaje się:
– Na pewno nie chodzi o „Bluszcz”? Może: „Zapach stokrotek” Te bywają czasami i chwastami. I rosną w niejednej dziurze… A… A może „Pyszne Chwasty” Jada pan czasami sałatkę z młodej pokrzywy?
Czytelnik odkłada książkę o leczniczych ziołach i sięga po kolejną o wulkanach i pustyniach. Wciąż pełen wiary zachęca:
-„A może pani sprawdzi w katalogu?”
No tak… Katalog, wujek Google, ciocia Wikipedia! I nagle, pani bibliotekarka zerka na odłożoną przez czytelnika książkę. Uśmiecha się szeroko i jak gdyby nigdy nic, wymienia prawidłowy tytuł książki. Czytelnik rumienieje niczym jabłko jesienią. „O, przepraszam, ale pokręciłem z tym tytułem” (Kurtyna zapada)
Kochani Czytelnicy,
Czy i Wam się zdarzyło nieraz z pełnym przekonaniem „coś pokręcić z tym czy tamtym, tytułem”? Jeśli tak, bez trudu rozwiążecie zagadkę. O jaką książkę chodziło Czytelnikowi?
PS. Duuużo podpowiedzi macie w tej historyjce, która została zbudowana na wydarzeniach prawdziwych!
